Dzień dobry Rodzice i Słoneczka. Witamy Was wszystkich w środę. Rozpocznijmy dzień od krótkiej gimnastyki ciała ze Świeżakami https://www.youtube.com/watch?v=Vq4LxW6QX7I
oraz gimnastyki buzi i języka https://wordwall.net/pl/resource/1448034/gimnastyka-buzi-i-j%C4%99zyka
Dzisiejszy temat związany jest z naszą stolicą Polski. Czy wiecie jak się nazywa? Tak! Brawo- Warszawa!
Na planszy nr 1 zobaczycie mapę Polski i zaznaczoną Warszawą oraz herb Warszawy oraz miejsca/ rzeczy, które znajdziecie w stolicy.
(Herb Warszawy to umieszczona na czerwonym polu postać kobiety z długim, rybim ogonem – Syrena. W lewej ręce trzyma tarczę, a w prawej ręce wzniesiony do góry miecz. Nad postacią Syreny znajduje się złota korona, która symbolizuje zwycięstwo. Syrena pilnuje bezpieczeństwa mieszkańców stolicy. Tarcza i miecz jej w tym pomagają. )
W Warszawie znajduje dużo ciekawych budynków i miejsc, które warto odwiedzić na przykład Pałac Kultury i Nauki, Kolumna Zygmuntowska, Pałac Prezydencki oraz łazienki królewskie. Wybierzcie się na wirtualny spacer po nich podczas oglądania filmu https://www.youtube.com/watch?v=fiiN9E3-V4I
Teraz posłuchajcie legendy o Syrence Warszawskiej:
Rozmawiali z sobą dwaj rybacy znad Wisły w owych zamierzchłych czasach, gdy na miejscu
dzisiejszej Warszawy leżała niewielka rybacka osada, otoczona gęstymi lasami.
– A widzieliście ją, tę Syrenę, Szymonie?
– Widzieć nie widziałem, Mateuszu, ale słyszałem, jak śpiewa.
– Jak tylko słoneczko ma się ku zachodowi i czerwienią pomaluje Wisełkę, zaraz jej piosenka
się rozlega.
– Warto by ją wypatrzeć, zobaczyć.
– Jeśli nas ujrzy – umknie i skryje się w wodzie.
– Najlepiej zapytać o to ojca Barnabę, pustelnika. To człowiek mądry i pobożny; on powie
i nauczy, co czynić nam należy.
Udali się do pustelnika Barnaby i opowiedzieli mu o Syrenich śpiewach, które słyszą wieczorami.
Ojciec Barnaba zadumał się na długą chwilę, a obaj rybacy czekali w skupieniu, aż namyśli
się, co poradzić.
– Więc trzeba tak zrobić: w pełnię miesiąca wybierzemy się we trzech do źródełka; na ubrania
przyczepimy gałęzi świeżo zerwanych, żeby Syrena człowieka nie poczuła, bo się nie pokaże;
zaczaimy się przy samym źródle, a gdy wyjdzie i śpiewać zacznie, wtedy zarzucimy na nią sznur,
zwiążemy i miłościwemu księciu na Czersku zawieziemy w darze. Niech ją na zamku trzyma
i niech mu wyśpiewuje.
Była piękna, pogodna noc. Ale w lesie nie wszyscy spali. Zza brzóz i wierzb stojących nad
potokiem widać było trzy skulone postacie. Przycupnęły one wśród krzaków gęstych i patrzyły
w wodę potoku, mieniącą się srebrzyście od blasków księżyca. Byli to dwaj rybacy, Szymon
i Mateusz, i pustelnik, ojciec Barnaba.
Nagle z wody wynurzyła się przecudna postać. Miała długie kruczoczarne włosy, szafirowe
oczy. Przyglądającym się jej rybakom aż serca zamarły ze wzruszenia.
Syrena chwilę trwała w milczeniu, zapatrzona w niebo i w gwiazdy – i oto w ciszy tej czarownej
nocy zadźwięczał piękny śpiew. Wtem z krzaków, cicho, bez szelestu, wyskoczyły owe trzy
postacie i rzuciły się na Syrenę. Rybacy z ojcem Barnabą skrępowali i wyciągnęli Syrenę z wody.
Szamotała się nieszczęsna, ludzkim głosem ich prosiła o uwolnienie. Głos ten wzruszyć ich
nie mógł, gdyż, wedle rady ojca Barnaby, uszy mieli woskiem szczelnie zatkane.
– Zamkniemy Syrenę w oborze, a pilnować jej będzie pastuszek Staszek. Skoro świt zawieziemy
ją do księcia.
Staszek został sam na sam z Syreną, siadł naprzeciwko i tak, jak mu rozkazali, patrzył w nią
bacznie i oczu z niej nie spuszczał. Nagle Syrena spojrzała na Staszka swymi czarodziejskimi
oczami i zaśpiewała. Staszek był na wpół przytomny. Jak żyje, nie słyszał nic podobnego. Śpiew
syreny grał na jego sercu tak, jak gra wiosna na sercu każdego człowieka.
A Syrena nagle spojrzała wprost w oczy Staszka i rzekła:
– Rozwiąż mnie!
Nie zawahał się ani na chwilę.
– Otwórz wrota i chodź za mną.
Usłuchał. Otworzył wrota i czekał, co się stanie.
Nie czekał długo. Syrena uniosła się ze słomy, na której leżała, i skacząc na swoim rybim ogonie,
przeszła przez wrota i skierowała się w stronę Wisły. Szła i śpiewała. A Staszek, jak urzeczony,
szedł za nią, szedł za nią, bez woli, bez myśli.
A gdy już była tuż-tuż nad brzegiem Wisły, odwróciła się, spojrzała ku wiosce i zawołała na
głos cały:
– Śpiewałam wam, ludzie prości, ludzie serca cichego i dobrego, ale na rozkaz śpiewać nie
chcę i nie będę. Wolę skryć się na wieki w falach wiślanych, wolę zniknąć sprzed waszych oczu
i tylko szumem rzeki do was przemawiać. A gdy przyjdą czasy ciężkie i twarde, czasy, o których
nie śni się ani wam, ani dzieciom i wnukom dzieci waszych śnić się jeszcze nie będzie, wtedy,
w lata krzywdy i klęski, szum fal wiślanych śpiewać będzie potomkom waszym o nadziei, o sile,
o zwycięstwie.
Tymczasem pędem od wioski lecą ku brzegowi obaj rybacy i pustelnik stary i krzyczą:
– Nie puszczaj!
A Syrena, chlup, do wody, a za nią w te pędy Staszek. I zniknął.
Minęły lata i wieki. Na miejscu wioski powstało bogate i warowne miasto. A miasto to, później
stolica, na pamiątkę dziwnej przygody z Syreną, wzięło ją za godło swoje, i godło to po dzień
dzisiejszy widnieje na ratuszu Warszawy.
Spróbujcie odpowiedzieć na pytania:
– Jak wyglądała Syrenka?
– Dlaczego rybacy chcieli ją schwytać?
− Kto uwolnił Syrenkę?
− Co obiecała Syrenka warszawiakom?
Możecie teraz pokolorować Warszawką Syrenkę (karta pracy nr 1).
Otwórzcie kartę nr 2. Pokażcie które połówki pocztówek pasują do siebie. Dla chętnych rysowanie po śladzie albo wodzenie palcem po śladach fal.
Na koniec pooglądajcie co przygotował dla Was Profesor Szymon. Będzie w dalszym ciągu o naszej stolicy. Zapraszamy: https://www.youtube.com/watch?v=cL1ak9-ctGY
Dziękujemy za dziś!